W październiku na zaproszenie stowarzyszenia VisitGdansk wybraliśmy się do Gdańska, by poznać jego oblicze od strony natury. Uważam, że polskie wybrzeże najfajniej zwiedza się właśnie po sezonie, kiedy tłumy plażowiczów znikają, a my mamy do dyspozycji puste plaże i deptaki. Co więcej jest to najlepszy termin, by na wyprawę wybrać się kamperem – poza sezonem nie mieliśmy żadnych problemów z noclegami na dziko, oraz parkowaniem naszego vana. Cisza, spokój oraz zaduma jesiennych popołudni towarzyszyła naszym eksploracjom, które zaczęliśmy od zupełnie tajemniczej dla nas Wyspy Sobieszewskiej.
Sobieszewo to część i dzielnica Gdańska, uznawana za płuca miasta, ponieważ jest mocno zalesiona. Posiada przepiękną plażę, która ciągnie się przez całe wybrzeże wyspy, a na dwóch skrajnych końcach znajdują się ptasie rezerwaty. Jest to trzecia pod względem wielkości wyspa polskiego nadbrzeża, ale jedyna, która powstała w wyniku działalności człowieka. Ponad sto lat temu na Wiśle pojawił się zator i aby woda nie zalała Gdańska postanowiono wykonać przekop Wisły, który sprawił, że wpada ona „prostą” drogą do morza. Jak płynęła kiedyś można bez problemu zobaczyć na mapie, ponieważ stare koryto jest widoczne i istnieje do dziś – nazywane jest Martwą Wisłą. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że już nie płynie, nie ma w niej nurtu, ale wbrew nazwie życie toczy się w wodzie w najlepsze. Ostatni fragment Wisły nazywany jest Wisłą Śmiałą i zamyka wyspę od zachodu.
Nasze kolejne kroki skierowaliśmy z Wyspy na zachód odwiedzając po kolei 3 gdańskie plaże: Górki Zachodnie, Brzeźno oraz Jelitkowo. Oddaliśmy się spacerom, jedzeniu gofrów, wdychaniu jodu oraz poszukiwaniom bursztynu. Bo to właśnie jesień jest najlepszym czasem na jego zbieranie lub jak również się mówi – poławianie. Najlepiej wyczekać na odpowiednią pogodę, po sztormie, kiedy wiatr wieje z północy. Dobrze jest mieć ze sobą latarkę, która emituje światło UV i szukać bursztynów w wodzie, ponieważ w przeciwieństwie do kamieni, nie opadają na dno. My jednak po prostu patrzyliśmy pod nogi. Może z powodu braku sprzętu, a może po prostu mieliśmy pecha – nic nie znaleźliśmy. Dlatego, by nacieszyć swoje oczy i dowiedzieć się czegoś więcej wybraliśmy się do Muzeum Bursztynu. Tam znaleźliśmy piękne okazy jantarów i dużo ciekawostek na ich temat. Wszystko zamknięte w starym młynie, którego wnętrze dostało nowego, współczesnego wykończenia. Warto wybrać się tam chociaż na chwilę. A jeśli planujecie zwiedzanie większej ilości muzeów warto zaopatrzyć się w Kartę Turysty, dzięki której można otrzymać zniżki, lub darmowe wejścia (do muzeum bursztynu z tą kartą wejdziecie za darmo) do muzeów, restauracji i innych atrakcji.
Wzdłuż wybrzeża poruszaliśmy się rowerami miejskimi Mevo, które mają w ofercie wygodne rowery elektryczne. Plaże urzekły nas swoim spokojem, jednak chcieliśmy zobaczyć również gdańskie parki. Na pierwszy ogień poszedł sąsiadujący z plażą w Jelitkowie Park Reagana. Znajdziecie tam wszystko, co potrzebne do wypoczynku i zabawy: ławeczki, alejki, jeziorka z podestami. Do tego instalacje artystyczne, a dla najmłodszych plac zabaw i skate park. Potem pojechaliśmy do starej dzielnicy Oliwa, gdzie znajduje się zachwycający park im. Adama Mickiewicza. Park ma bardzo długą historię, powstał w XII wieku dzięki cystersom, których klasztor znajdował się tuż obok. Na przestrzeni dziejów park się zmieniał, zmieniał się jego układ, dodawano ogrody, zasadzano wyjątkowe okazy roślin, powstawały budynki i fontanny. Dziś jest to miejsce absolutnie wyjątkowe, wpisane do rejestru zabytków, dorównujące w swej klasie i urodzie parkom, które odwiedzaliśmy podczas naszej podróży w europejskich stolicach.
Zresztą okrzyki: „tutaj jest jak w Kopenhadze”, „jak w Amsterdamie”, „jak w Londynie” – nie raz padały z naszych ust podczas spacerów po Gdańsku. Port, handel, przechodzenie pod różne władania – ta cała historia sprawiła, że Gdańsk dziś jest miastem pięknym architektonicznie i ciekawym pod względem historycznym. Do tego dbałość obecnych zarządców o to, by wizualnie się dobrze prezentował, oraz napływ ludzi, którzy rozwijają tutaj biznes, kształcą się i dodają ducha młodości sprawia, że Gdańsk jest miastem o którym dużo dobrego się mówi! Dlatego warto tu przyjechać zanurzyć się w jego niesamowitą atmosferę, a kiedy nasycicie się miastem – udać się do miejsc zielonych. Na przykład na wzgórze Pachołek na którym znajduje się wieża widokowa. Warto się na nią wdrapać, ponieważ znajdziecie się powyżej poziomu drzew i zobaczycie panoramę nie tylko Gdańska, ale i całego wybrzeża. Wokół znajduje się rozległy las, a w nim wyznaczone ścieżki do spacerów.
Na samym końcu odwiedziliśmy park Oruński znajdujący się w dzielnicy Orunia. Położony tuż przy punkcie widokowym Stara Orunia, gdzie spędziliśmy nocleg. Bardzo mi zależało, żeby właśnie tam się zatrzymać, ponieważ w aplikacji do wyszukiwania noclegów zaznaczono, że można tam zatrzymać się na dziko. Dzięki temu rano mogliśmy podziwiać panoramę miasta z platformy widokowej. Spacer po parku to przepis na idealny początek dnia. Zadbane alejki, staw, rabaty z kwiatami i piękne drzewa. Ten park jest również zabytkiem i drugim, po oliwskim, najstarszym parkiem w mieście.
Nasyceni pięknem i zakochani w Gdańsku po uszy postanowiliśmy, że wrócimy tu za rok, by odkryć kolejne oblicze miasta. Poniżej zostawiam Wam listę miejsc, które odwiedziliśmy z wyszczególnionymi ciekawymi punktami, tak byście łatwo mogli ją skopiować i zachować na przyszłość.
Gdańsk na dziko
Noclegi:
GPS: 54.3750, 18.5928 – miejscówka ukryta w Parku Jaśkowej Doliny. Dużo zieleni i drzew, 20 minut od centrum i plaż jadąc rowerem, lub hulajnogą.
GPS: 54.3192, 18.6237 – miejsce przy punkcie widokowym i parku Oruńskim. Dojazd boczną, wyjeżdżoną, nie asfaltową drogą. Teren może być błotnisty po deszczu.
Co warto zobaczyć:
Wyspa Sobieszewska:
Mewia Łacha – rezerwat przyrody, gdzie można zaobserwować wylegujące się foki, szczególnie z wieży widokowej, która znajduje się na trasie. Ostoja wielu ptaków.
Rezerwat Ptasi Raj – znajdują się tu dwa jeziora, łąki, lasy olchowe i wydmy. Wyznaczona jest ścieżka dydaktyczna na trasie której znajdziecie dwie wieże obserwacyjne. Jeśli chcecie podglądać ptaki warto zabrać ze sobą lunetę lub lornetkę. Najlepszy okres do obserwacji to jesień i wiosna, kiedy odbywają się ptasie migracje.
Wieża widokowa „Zbiornik Kazimierz” – najwyższy punkt na wyspie. W sezonie najlepiej jest wcześniej zarezerwować bilet. Godziny otwarcia zmieniają się w zależności od pory roku, dlatego upewnijcie się wcześniej, że miejsce jest czynne w dniu, kiedy planujecie swoją wycieczkę.
Krzywy Las – czyli ciekawostka przyrodnicza, drzewa rosnące w bocznym kierunku. Wyjaśnieniem są prawdopodobnie mieszczące się w tych okolicach do lat 90-tych potężne radary emitujące silne pole elektromagnetyczne. Las można znaleźć między wejściami na plażę nr 17 (przedłużenie w lesie ul. Księżycowej) i 18, w odległości ok. 100 m od morza.
Plaże:
Górki Zachodnie – spokojna plaża z której najczęściej korzystają mieszkańcy miasta. W pobliżu wejścia 23 znajduje się plaża dla naturystów.
Brzeźno – plaża miejska, warto zobaczyć molo.
Jelitkowo – urokliwym punktem jest miejsce, gdzie do morza wpada potok Oliwski.
Parki:
Reagana – 2 stawy, tereny rekreacyjne. place zabaw, skate park, blisko do morza.
Oliwski – różne ogrody (francuski, japoński, angielski), ogród botaniczny, Groty Szeptów, Pałac Opatów i Spichlerz opacki w których znajdują się muzea, oraz Palmiarnia – z okazami egzotycznych roślin, a także z kawiarnią, gdzie serwują pyszne ciasta!
Oruński – położony w dolinie potoku Oruńskiego, 2 stawy, kaskada, altana, mnóstwo miejsc do spacerów.
Miejsca widokowe:
Punkt widokowy Stara Orunia
Wieża widokowa na wzgórzu Pachołek
Post powstał w ramach współpracy z VisitGdansk