Szczęście to wdzięczność za małe, zwykłe rzeczy. Umiejętność dostrzeżenia i docenienia chwil z których składa się życie. Kolekcjonowanie ulotnych momentów. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi ulubionymi chwilami w których przypominam sobie i czuję jak dobrze jest żyć. Proszę napiszcie w komentarzu jakie są Wasze ulubione chwile. Albo stwórzcie swoją listę i podzielcie się ze znajomymi i koniecznie z nami!
Chwile, kiedy czuję, jak dobrze jest żyć
1. Moment zanurzenia w chłodnym jeziorze po gorącym dniu. Kiedy rozgrzana skóra tak intensywnie odczuwa chłód wody, że aż zapiera dech.
2. Chwila, kiedy nigdzie się nie spieszę i po prostu siedzę z zamkniętymi oczami, twarzą zwróconą ku słońcu. Kiedy chłonę jego ciepło całą sobą i czuję, że nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba.
3. Niekończące się nocne rozmowy z przyjacielem o rzeczach najistotniejszych, które sączą się przy czerwonym winie.
4. Te noce, kiedy mimo, że nie planowałam, do domu wracam dopiero rano. Kiedy wychodzę na spotkanie, a potem wszystko dzieje się tak, jakby ktoś to zaplanował, gdy uliczki miast same nas prowadzą, kiedy poznajemy swoich ludzi, kiedy tańczymy do rana na stołach.
5. Chwile, kiedy stawiam czoła swoim lękom. Kiedy mimo, że się boję, zachowuję trzeźwy umysł i prę do przodu przez przeciwności. Kiedy czuję jak krew szybciej krąży, a adrenalina stawia mnie w gotowości.
6. Ten moment kiedy śmieję się tak bardzo, że brak mi tchu, a z oczu płyną łzy i powtarzam „nie mogę”.
7. Oczekiwanie na, a później pierwsze kęsy, pysznego jedzenia.
8. Kiedy słucham piosenki, której melodia idealnie wyraża nienazwane uczucia.
9. Moment kiedy zapominam się w muzyce, kiedy sama ją gram, albo kiedy jestem na koncercie.
10. Ten moment, kiedy budzę się rano, sprawdzam budzik i okazuję się, że mam jeszcze czas i mogę iść z powrotem spać. Albo kiedy siedzę razem z przyjaciółmi, sprawdzam zegarek i okazuje się, że jest wcześniej niż myślałam i mamy jeszcze dużo czasu dla siebie.
11. Zapach rozgrzanego asfaltu, kiedy spadnie przelotny deszcz.
12. Zapach dymu z komina w którym pali się drewnem.
13. Ten moment kiedy wracam do domu po długiej nieobecności i wiem, że spotkam rodzinę i przyjaciół, ludzi, który autentycznie cieszą się z mojej obecności.
14. Pocałunki.
15. Ten moment, kiedy siedzimy wygodnie na kanapie i chcę coś do jedzenia, albo picia z kuchni i Łukasz mówi, że mi to przyniesie. <3
Ochhhh….tak. Też tak mam.
* Dodam jeszcze że jak zmarznę i nie czuje dłoni A ktoś (najczęściej mąż) mi je delikatnie ogrzeje.
* Jak jest dotkliwe gorąco czy upał i marzysz o chodzi kropli wody z kałuży A za zakrętem podróży pojawią się jezioro:)
* Kiedy przebiegnie mi przez drogę wiewiórka albo lis….A mieszkam w dużym mieście.
* kiedy patrząc w chmury umiem je nazwać A potem znajduje w nich kształty
* kiedy idąc na spacer z psem staram w jesiennych liściach jak dziecko A mam 45 lat
* codziennie kiedy zapraszam kawę…Ale najbardziej smakuje ta wyjazdowo-przygodowa. Czy to w aucie czy w kajaku czy w namiocie kawka musi być 🙂
* gdy mały jakiś ptaszek schronu się prze wichura na moim parapecie
I mnóstwo jest tych ” życia odczuć ” trzeba chcieć je zauważać i umieć się nimi cieszyć…jak sama piszesz.
A ostatnio poczułam że żyję bo na wypadzie do Szwecji “z pamieci z waszego vloga” kupiłam słodka musztardę.
Pyyyycha musztarda i pycha życie
Uwielbiam Was.
Cudowne punkty!!! Spotykanie zwierząt jest niesamowite, szczególnie, kiedy popatrzymy sobie nawzajem w oczy i nawiązuje się kontakt. Kawa także, sam zapach kawy, szczególnie świeżo zmielonej <3
Pozdrawiamy serdecznie!
1) moment kiedy śpimy w naszym “vanie” czyli VWT4 i zaczyna padać deszcz. pogłos uderzających kropli deszczu o blache mmmmm….
2) góry które kocham. wejście na nie jest czasem masakryczne, ale chwila kiedy jesteś na szczycie, te widoki to zmęczenie, wylany pot, ta satysfakcja że dałam rade.
3) autostop. byłam 3 razy. pierwszy raz z mężem i córą (wtedy 7 lat), drugi raz z mężem nad morze, i trzeci raz sama, samiutka, samiuteńka -gęba nie mogła mi się przestać śmiać
4) chwile spędzone z rodziną
5) planowanie wyjazdów
6) wspólne marzenia i planowania z mężem
Bardzo sympatyczny tekst, aż mi się łezka zakręciła w oku, zwłaszcza przy punktach 1, 6 i 12 – to są klimaty, które do mnie pasują.
Jesteście przesympatyczni ! Pozdrawiam, Robert.
Fajne 🙂 Ten moment kiedy się budzę rano i mam jeszcze czas żeby pospać więcej. Oczekiwanie na pyszny posiłek.
Właśnie z żoną ogl. Was na TVP 2.
Ja zabrałem 14-letniego syna na wycieczkę do Norwegii i była to jego podróż życia.
Bardzo był zadowolony bo wcześniej to nawet na kolonie nie chciał jeździć.
Ta wycieczka pozwoliła otworzyć mu się na ludzi.
Pozdrawiamy.
Dziękujemy, że byliście z nami!:) Norwegia jest prze piękna, wspaniały cel wyprawy z synem:) Pozdraviamy:)