fbpx

     To już trzecia zima w naszym vanie, którą spędzamy Portugalii. Jest ona wyjątkowa pod jednym względem – niskich temperatur, które zaskoczyły nawet Portugalczyków. Zdarzały się dni, kiedy za dnia było 10 stopni, a w nocy temperatura spadała do 0. Wiem, że w porównaniu z polską zimą to fraszka, jednak takich chłodów nie doświadczyliśmy nigdy do tej pory w Portugalii. Zimowe miesiące to również pora deszczowa w tym regionie, walczymy więc nie tylko z zimnem, ale i z wilgocią, która pojawia się przez różnice temperatur we wnętrzu kampera. Na szczęście jak długo temperatury pozostają powyżej zera jesteśmy w stanie to przetrwać, bo przez ostatnie lata wypracowaliśmy różne sposoby na to, by w kamperze było ciepło. Dziś chcę podzielić się z Wami naszym doświadczeniem i spostrzeżeniami w tym temacie.

1. Izolacja

Jednym z najważniejszych elementów mobilnego domu jest dobra izolacja. Sposoby na jej wykonanie są różne, jednym z nich jest np. wykorzystanie specjalistycznej pianki zamknięto-komórkowej PUR. My natomiast użyliśmy kilku różnych komponentów, tworzących warstwy, które izolują nas od zimna i dźwięków (więcej w tym temacie znajdziecie w filmikach na naszym kanale, zaczynając od TEGO oraz w Kursie Budowy Kampera).

Planując spędzenie zimy na południu Europy w kamperze nie jest konieczne stosowanie specjalnych, czy dodatkowych sposobów izolacji, należy jednak zwrócić uwagę na to, by ocieplić vana w całości, włączając w to drzwi. Należy pamiętać także o zabezpieczeniu wszystkich szpar np. używając do tego uszczelek. Planując budowę ciepłego vana warto również założyć plastikowe okna przeznaczone do kamperów, które lepiej izolują, a także, na których nie kondensuje się para wodna. My mamy zwykłe szyby, dlatego co rano musimy wycierać wodę nagromadzoną przez noc. Dajemy radę, ale jest to uciążliwe na dłuższą metę.

2. Ogrzewanie

To obowiązkowy punkt, który zapewnia ciepło i który pomaga również walczyć z wilgocią. W kamperach można zastosować kilka rodzajów ogrzewania: gazowe, elektryczne, postojowe lub kozę. Ogrzewanie gazowe jak sama nazwa mówi bazuje na butli gazowej, podłączonej do specjalnego piecyka, który odprowadza produkty spalania poza nasz mobilny dom. Liderem piecyków i bojlerów gazowych przeznaczonych do kamperów jest firma Truma. Dużym minusem tego sposobu jest niestety wysoka cena oraz konieczność częstej wymiany butli gazowej.

Dlatego chyba najpopularniejszym, przynajmniej na ten moment, rozwiązaniem jest ogrzewanie postojowe typu webasto. Webasto to marka produkująca systemy ogrzewania do samochodów i vanów, stąd wzięła się nazwa, choć obecnie dużo osób instaluje w swoim mobilnym domu tańsze wersje tego urządzenia, wyprodukowane w Chinach, albo Rosji. Do jego włączenia potrzebny jest prąd, a pracę zasila olej napędowy. Również w tym wypadku spaliny odprowadzane są na zewnątrz vana. My w swoim Wielkim Wozie posiadamy właśnie takie ogrzewanie i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni – pobór paliwa jest niewielki, a samo urządzenie nagrzewa pomieszczenie w kilka minut.

W wielu vanach zagranicznych van lifer’sów zwłaszcza z Wielkiej Brytanii można zobaczyć mały piecyk na opał, czyli tak zwaną kozę. Z rozmowy ze spotkaną vanliferką, dowiedziałam się, że taki system sprawdza się bardzo dobrze. Niewielka ilość drewna wystarczy, by ogrzać małe pomieszczenie jakim jest kamper, a koza potrafi długo ciepło utrzymywać. Jednakże ogień w vanie to zawsze pewne ryzyko, dlatego należy bardzo uważać, i jeśli sami chcielibyście montować taki piecyk – odpowiednio go zabezpieczyć.

Ostatnim sposobem nadania ciepła wnętrzu jest grzejnik elektryczny, np. popularna farelka. Jeśli chcecie polegać tylko na nim – należy wcześniej zadbać o dużą ilość prądu, albo nocować na kempingach z możliwością podłączenia do sieci. My posiadamy mały, elektryczny grzejnik i jest on taką dodatkową formą wsparcia, używamy go, gdy jest bardzo zimno i gdy jesteśmy na kempingu, podłączeni do zasilania zewnętrznego. W ciepłe dni jest schowany w naszym bagażniku.

3. Wentylacja

To bardzo ważne, by w chłodne dni wentylować vana, gdyż zapobiegnie to nadmiernej ilości wilgoci, a co za tym idzie – ochroni nas przed powstawaniem grzyba. Warto zaopatrzyć się w dobrej jakości wentylator dachowy, który będzie wyciągał na zewnątrz wilgoć, a do środka wciągał świeże powietrze (my posiadamy model Fan-tastic vent 2250). Przydaje się szczególnie w trakcie gotowania, kiedy wydziela się duża ilość pary – dlatego włączamy go za każdym razem, gdy przygotowujemy posiłek. Będąc w tym temacie chciałabym również dodać, że dobrze jest, w miarę możliwości, gotować pod przykryciem, co dodatkowo blokuje wydostawanie się pary.

Codziennie należy przewietrzyć wnętrze vana, a jeśli tak jak i my posiadacie duży bagażnik – co kilka dni należy przewietrzyć także tą przestrzeń. Najbardziej wrażliwym na wilgoć miejscem jest materac łóżka, dlatego należy zadbać by, to, co stanowi stelaż łóżka zapewniało przewiew. (Nigdy nie stosujcie jako podstawy łóżka całych płyt z drewna, czy innego materiału, jeśli planujecie ich użycie zróbcie w nich dziury… dużo dziur.) Co pewien czas dobrze jest wyciągnąć materac na świeże powietrze i wystawić na słońce.

4. Pochłaniacz wilgoci

Warto zaopatrzyć się w coś, co będzie pochłaniało wilgoć w naszym kamperze – na rynku są dostępne bardzo różne urządzenia i przedmioty. My wybraliśmy mały, elektryczny pochłaniacz, który używamy, kiedy jesteśmy na kempingu i mamy możliwość podłączenia się do prądu. Mamy także kilka osuszaczy powietrza, które pochłaniają nadmiar wilgoci i nie wymagają zasilania prądu. Są one rozstawione w różnych strefach naszego kampera – na półce pod sufitem w części mieszkalnej, w szoferce, w bagażniku. Dzięki nim nie martwimy się, że pojawi się tam grzyb.

5. Maty termiczne na okna

Okna to newralgiczne miejsca jeśli chodzi o utratę ciepła, dlatego kupując, lub szyjąc zasłonki warto wzbogacić je o warstwę materiału izolującego. Nasze zasłonki uszyliśmy sami – wycięliśmy kształt okna z folii Alufox i obszyliśmy czarnym materiałem.

5. Uszczelnienie wszystkich dziur i otworów

W naprawdę zimne dni zaklejamy taśmą wszystkie otwory w vanie – włączając w to małą kratkę wentylacyjną, która mamy przy podłodze, oraz tą, którą mamy przy lodówce. W miejscach okien i drzwi czasami zawieszamy koce, które zapewniają dodatkową warstwę izolacji i sprawiają, że w kamperze jest cieplej. Na początku naszej wyprawy, w Skandynawii, gdzie zaskoczyły nas bardzo niskie temperatury używaliśmy do tego zadania koca termicznego (nie mieliśmy wtedy żadnego innego), który mieliśmy w apteczce. Nie jest to idealne rozwiązanie, o wiele lepiej sprawdza się coś z materiału, ale gdybyście przypadkiem znaleźli się w potrzebie, pamiętajcie o takiej możliwości.

6. Pościel

Jeśli macie dużo miejsca w swoim kamperze warto zabrać ze sobą kołdrę, oraz grubszą pościel, które zapewnią Wam ciepło w nocy. Minusem takiej kołdry jest to, że ona również absorbuje wilgoć i po pewnym czasie robi się ciężka i zimna. Ale jest i na to sposób – można wrzucić ją do suszarki dostępnej w pralniach publicznych, a po jednym cyklu suszenia, znowu będzie lekka i całkowicie sucha. Warto jest mieć także dodatkowy koc, którym można otulić się w zimne noce.

7. Zimowe ubrania

To chyba przychodzi z wiekiem, a być może nauczył mnie tego van life, ale obecnie kluczową dla mnie sprawą w kwestii ubrań jest to, żeby było mi w nich ciepło! Nie liczy się wygląd, liczy się komfort. Dlatego uważam, że nawet jeśli wybieracie się na zimę w ciepłe rejony warto zaopatrzyć się w zimową kurtkę. Za dnia pewnie jej nie użyjecie, jednak zdarza się, że wieczory spędza się na zewnątrz vana (np. gdy spotka się inne polskie ekipy vanlifer’sów;) i wtedy taka kurtka to skarb. Dobrze jest zabrać ze sobą rękawiczki, a czapka przyda się już na pewno! Aby zimne wieczory w vanie były jeszcze przyjemniejsze warto mieć także ciepłe, przytulne ubranie, tak, by poczuć się otulonym i móc zapomnieć, że na zewnątrz jest zima. Moim ulubionym zestawem tej zimy jest gruba i długa bluza Hoodie od polskiej marki Zimno, oraz spodnie dresowe. Bluza z kapturem to zdecydowanie kamperowy must have – kaptur przydaje się zamiast czapki, a w nocy, gdy temperatura w vanie spadnie, będziemy mogli nasunąć go na głowę. Do tego wszystkiego muszę jeszcze wspomnieć o wełnianych skarpetach i żadne zimno nie będzie nam straszne! (Oczywiście w chłodne dni ubieramy się warstwami, czyli na cebulkę.:)

8. Kapcie

Przestrzeń vana jest maleńka, dlatego mało kto wozi ze sobą kapcie. My jednak w zeszłym sezonie zaopatrzyliśmy się w ciepłe pary i nie żałujemy! Ciepło zawsze ucieka do góry, dlatego podłoga to najchłodniejsze miejsce w naszym mobilnym domku. Dzięki kapciom nasze stopy nie marzną, gdy siedzimy przy stoliku, czy krzątamy się w naszej codzienności. 

9. Rozgrzewające napoje

Nic nie rozgrzewa lepiej, niż pyszna, gorąca herbata. Można zaopatrzyć się w specjalne zimowe mieszanki, a można samemu dodać kilka przypraw, które rozgrzewają organizm, takich jak: cynamon, goździki, kardamon, imbir, oraz miód. Fajnym pomysłem jest użycie termosa, dzięki któremu można od razu przygotować większą ilość napoju. Naszym odkryciem ostatnich miesięcy i hitem tegorocznej zimy są ajurwedyjskie herbatki Yogi Tea, które są mieszankami różnych przypraw i ziół. Są naprawdę smaczne, mają prozdrowotne właściwości, a część z nich także rozgrzewa! Naszymi ulubionymi mieszankami są Himalaya oraz Honey Chai Turmeric Vitality Tea. Widzieliśmy w Lidlu podobne herbatki pod nazwą Lord Nelson Wellnes Special Tea. Nie wiem czy te lidlowskie są dostępne w Polsce, ale Yogi Tea są na pewno w sklepach ze zdrową żywnością i online. 

10. Ciepłe posiłki

W zimie, jak podaje wielu specjalistów związanych z medycyną naturalną, dobrze jest jeść jak najwięcej gorących posiłków. To czas na ciepłe owsianki, a także zupy, które również idealnie sprawdzą się na kolacje. Tutaj muszę podzielić się z Wami pewnym rozwiązaniem, którego nauczyła mnie moja kochana babcia. Warto spakować do kampera wcześniej przygotowane, zawekowane esencje na zupy! Przygotowuje się je w domu, podobnie jak zwykłą zupę, ale bez bulionu, a potem wekuje w słoikach (moja babcia zaopatrzyła nas w ogórkową i szczawiową). Potem, w podróży, gdy najdzie Was ochota na zupę zrobicie ją w kilka minut – potrzebny będzie gorący bulion, do którego potem dodacie zawartość słoika. Voilà! Nie jestem Wam w stanie opisać naszej radości, gdy odpaliliśmy taką ogórkową, po kilku miesiącach podróży, będąc daleko od rodzinnego domu w Finlandii! Jej smak był dokładnie taki, jaki robi babcia, przez co przeniósł nas na chwilę do rodzinnego stołu.

11. Termofor

Nic nie rozgrzeje szybciej chłodnego łóżka niż gorący termofor. Gadżet obowiązkowy dla zmarzluchów. Jeśli nie macie termoforu, sprawdzi się również butelka napełniona gorącą wodą.:)

12. A może by tak polubić zimno?

Jeśli jesteś osobą, która lubi ciepło i zaczniesz swoją wyprawę kamperową w zimnych miesiącach możesz przeżyć nieprzyjemny szok. Nie czarujmy się, w kamperze jest chłodniej niż w tradycyjnym domu. Dużo więcej spędzamy również czasu na zewnątrz, niezależnie od pogody. Dlatego warto stopniowo przyzwyczajać się do chłodniejszych temperatur i hartować organizm. U nas stało się to naturalnie, ponieważ wyruszyliśmy na wiosnę. Żyjąc w naturze, często kąpaliśmy się w zimnych rzekach i jeziorach, a potem stopniowo przyzwyczajaliśmy się do chłodniejszych temperatur wraz ze zmianą pór roku. Rekordem zimna wewnątrz naszego vana było 6 stopni, nie było to najlepsze doświadczenie, jednak dzięki temu, że nasze ciała były już przyzwyczajone do chłodu, przetrwaliśmy i taką noc, i nie zniechęciła nas ona do dalszego życia w vanie zimą.

Ostatnio bardzo popularne stało się morsowanie, a coraz większą rzeszę fanów zdobywają także zimne prysznice. Takie przygotowanie może przydać się później w trakcie van life’u. Dużo o korzyściach jakie daje naszemu organizmowi zimno opowiada niesamowity człowiek – Wim Hof, który zyskał przydomek Ice Man. Myślę, że gdy poczyta się o jego osiągnięciach, oraz o jego podejściu do zimna, spojrzymy w trochę inny sposób na dyskomfort jaki budzą w nas niskie temperatury. Dzięki temu łatwiej będzie porzucić nam ciepło domowego ogniska i wyjechać w podróż vanem.

To tyle w temacie zachowania ciepła w zimnie dni, gdy mieszka się w vanie, lub kamperze. Bywa ciężko, ale nigdy nie było tak źle, byśmy stwierdzili, że zostawiamy nasz Wóz i szukamy domu.:) Z chęcią przeczytam o Waszych sposobach na dogrzewanie się w zimowe dni – niezależnie, czy spędzacie je w kamperze, czy w domu! Opiszcie je proszę w komentarzu.

Trzymajcie się ciepło!<3

P.S. Łukasz podpowiada, że herbata z prądem też rozgrzewa. Co o tym sądzicie?:)

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial

Polub nas!