fbpx

     Podejrzewam, że wielu osobom to pytanie może się wydać dziwne. Szczególnie tym, którzy są już posiadaczami kampera, campervana, przyczepy, czy innego mobilnego domku. Jednak właśnie to pytanie dostaję od naszych widzów, czy czytelników wyjątkowo często (w rożnej postaci, czasami są to stwierdzenia: też bym tak chciała, ale: mam dom, mam dzieci, mam firmę). Domyślam się, że piszą to osoby, które nie siedzą jeszcze w temacie caravaningu, a chciałyby zacząć podróżować w taki sposób. Być może obserwując nasz kanał na YouTube i vlogi innych van lifer’sów można odnieść wrażenie, że wszyscy żyją na pełen etat w vanach. Jednak, to tylko wrażenie!

Gdy żyliśmy w Bristolu w naszym przytulnym domu, obok nas mieszkał pewien pan, Anglik, który miał już ponad 90 lat. Miał długą siwiusieńką brodę, obwisłą skórę, nawet tę tworzącą powieki, co nadawało mu wygląd mędrca, kuzyna Gandalfa. Nasz sąsiad był sympatyczny i rozmowny, więc szybko nawiązaliśmy z nim kontakt. Szczególnie polubił się z Łukaszem, który pracował zdalnie z domu, dzięki czemu często się widywali. Pewnego dnia przed domem sąsiada pojawił się duży, wiekowy, ale zadbany kamper. Okazało się, że właścicielem jest właśnie starszy pan, jednak ze względu na swój wiek i niemożność prowadzenia samochodu był zmuszony go sprzedać. Kiedy z nim o tym rozmawialiśmy, zaprosił nas do środka, byśmy oglądnęli kampera. Oczywiście od razu się zgodziliśmy i już po chwili z wielkim zaciekawieniem lustrowaliśmy wnętrze, otwieraliśmy drzwi i szafki oraz odkrywaliśmy maleńkie pomieszczenia. To było nasze pierwsze doświadczenie z kamperem! Gdy zakończyliśmy zwiedzanie nasz sąsiad zaproponował, że sprzeda nam swój samochód. Jednak my nawet się nad tym nie zastanowiliśmy. Może gdyby cena była niższa, poświęcilibyśmy temu pomysłowi więcej czasu, jednak prawda jest taka, że w tamtym czasie nie czuliśmy, że podróżowanie kamperem może sprawić nam frajdę.

Dopiero rok później trafiliśmy na ideę van life’u i zobaczyliśmy jak wielki wpływ ma na ludzi, którzy żyją w drodze. Trafiliśmy na inspirujące historie: przygody Busem przez Świat, oraz amerykańskich vanlifersów, które nas zafascynowały. Wtedy poczuliśmy, że chcemy tak żyć. I ani przez chwilę nie braliśmy pod uwagę mieszkania w domu i posiadania kampera na wakacje. Chyba dlatego, że już od dawna mieliśmy wrażenie, że potrzebujemy zmiany. Dużej zmiany, która pozwoli nam przewartościować nasze życie. Kolejny rok stabilizacji w Bristolu nie przyniósł nam satysfakcji. W kościach czuliśmy, że to jeszcze nie to i, że musimy poszukać naszego miejsca na ziemi. Dlatego postanowiliśmy zaryzykować i zmienić  drastycznie nasze życie.

Taka była nasza historia. Jednak każdy jest inny i każdego pomysł o van lifie zastaje w innym momencie życia. Dlatego nie uważam, że musi być koniecznie realizowany na pełen etat. Jeśli masz dom, który lubisz, albo pracę w której się spełniasz, jeśli masz dzieciaki i ważne jest dla ciebie, by dać im stabilizację i by chodziły do szkoły, jeśli bardzo się boisz i nie chcesz narazie odwracać swojego życia do góry nogami… Nie musisz przeprowadzać się do campervana! Aby doświadczyć wolności w podróżach, przyjemności z posiadania swojego domku zawsze ze sobą, by zaznać noclegów pośród dzikiej przyrody i nad samym skrajem morza, wystarczy dosłownie kilka dni! A czasami nawet jeden nocleg. Mamy mnóstwo znajomych, którzy są posiadaczami kamperów, lub campervanów, które stoją przed ich domem i czekają na wolną chwilę, weekend i urlop. Jak tylko pojawia się okazja nasi przyjaciele przenoszą się do pojazdu i wyruszają przed siebie.

Co więcej, jeśli nie jesteś pewna/y, czy taka forma podróżowania Ci się spodoba, istnieje bardzo wiele wypożyczalni kamperów i campervanów. Możesz więc wykonać podróż próbną i sprawdzić, jak się czujesz w kamperze, zanim dokonasz zakupu. Kiedy zimowaliśmy w Portugalii na weekend przylecieli nas odwiedzić Beata i Łukasz, których poznaliśmy w Albanii. Na miejscu, w Faro wypożyczyli campervana i wspólnie podróżowaliśmy karawaną odkrywając wybrzeże Algarve. Obserwowałam ich twarze i reakcje i widziałam ile radości daje im to doświadczenie. Te trzy dni w zupełności wystarczyły, by poczuli, czym jest van life i w pełni czerpali z uroków jakie daje posiadanie mobilnego mieszkania. (Jeśli chciałbyś zobaczyć nasze wspólne podróżowanie kliknij tutaj!)

Możliwości jest mnóstwo! I myślę, że o to chodzi, by każdy z nas dokonał wyboru najlepszego dla samego siebie. Tak naprawdę nie ma żadnych ograniczeń w sposobie kreowania własnego życia i podróży. Można podróżować na pełen etat, można zrobić sobie półroczną przerwę w pracy i wyjechać, można podróżować w każdy weekend. Nie trzeba niczego porzucać, by spełniać swoje marzenia. To zależy tylko od naszej wyobraźni, priorytetów i czasami pracy, która musimy włożyć w przygotowania. Ale wszystko jest możliwe. Choć nie obiecuję, że gdy spróbujesz raz van life’u, nie zapragniesz więcej. 🙂

A jakie są Wasze doświadczenia? Podróżujecie kamperem na full time, na wakacje i weekendy, czy dopiero zastanawiacie się nad taką formą?

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial

Polub nas!