fbpx

Kiedy zaczynaliśmy wprowadzać w nasze życie zmiany i postanowiliśmy podróżować na full time nie brakowało osób, które pytały czy się nie boimy, co zrobimy w wypadku choroby, lub gdy ktoś nas napadnie. Na wiele z tych pytań nie znaliśmy wtedy odpowiedzi. Jednak wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze i, że nawet w sytuacjach kryzysowych sobie poradzimy.

Pewnego rodzaju zabezpieczeniem, buforem w razie kryzysowych sytuacji są ubezpieczenia. I dziś chcę poruszyć ten temat opisując Wam nasze podejście i rozwiązania. Nie chcę absolutnie pisać z pozycji specjalisty, ponieważ nie znam się na temacie, jednak nomadyczne życie wymogło na nas znalezienie kilku rozwiązań w tej kwestii.

Nasz van life związany jest z podróżami tylko po Europie i o takich podróżach dzisiaj będę pisać. Dlatego jeśli wybieracie się dalej, proszę sprawdzajcie wymagania dotyczące ubezpieczeń, legalnego przejazdu, czy środków bezpieczeństwa na danym regionie.

Ubezpieczenie samochodu

Bez niego nie wyjechalibyśmy z garażu! Posiadamy ubezpieczenie OC i Assistance.

OC to ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Jest ono obowiązkowe, musi je posiadać każdy samochód i nie można poruszać się autem bez niego. Zapewnia ono odszkodowanie za szkody wyrządzone przez kierowcę samochodu osobom trzecim. Obejmuje kwestie zdrowotne, a także zniszczenie pojazdu, czy mienia. OC nie pokrywa strat osoby, która spowodowała wypadek, aby zabezpieczyć się przed taką ewentualnością należy wykupić ubezpieczenie AC, czyli autocasco.

Assistance jest to ubezpiecznie, dzięki któremu w razie problemów technicznych uzyskamy pomoc. Może to być holowanie, naprawa, pomoc w uruchomieniu silnika, czy nawet otrzymanie auta zastępczego. Jednak dokładny zakres assistance zależy od ubezpieczyciela i warunków umowy.

To właśnie ubezpiecznie assistance jest dla nas szczególnie ważne, ponieważ nie znamy się zbyt dobrze na mechanice, ani na samochodach. Jeśli więc dojdzie do awarii, czy problemów z naszym vanem jest ono dla nas gwarancją, że nie zostaniemy sami z zepsutym wielkim wozem. Gdy wybieramy assistance zawsze zwracamy szczególną uwagę na zakres pomocy zapisany w umowie. Kluczowe są dla nas poniższe kwestie:

  • czy assistance działa poza granicami Polski,
  • sprawdzamy czy na pewno ubezpieczenie obejmuje naszego vana ze względu na jego wiek,
  • czy wymiary naszego vana nie są zbyt duże, by zagwarantowano nam holowanie;
  • jaka jest odległości holowania samochodu od miejsca awarii (minimum to holowanie do najbliższego mechanika),
  • czy to my wskazujemy mechanika, czy wskazuje go ubezpieczyciel (my wybieramy opcję wskazania przez nas – w razie awarii dzwonimy do kilku warsztatów i pytamy, czy nasz van zmieści się w danym miejscu i kiedy mogą naprawić naszego vana (czasami trzeba czekać w kolejce)),
  • jeśli podróżuje się z większą ilością osób, warto zadbać, by to ubezpieczyciel pokrywał koszty zakwaterowania na czas naprawy naszego pojazdu.

Kolejną kwestią o której chcę wspomnieć jest Zielona Karta. Jest to dokument, który potwierdza za granicą, że mamy wykupione ubezpieczenie OC w Polsce. Zielona Karta nie jest wymagana wszędzie, trzeba ją mieć ze sobą następujących krajach: Albanii, Białorusi, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Iranie, Izraelu, Macedonii, Maroko, Mołdawii, Rosji, Tunezji, Turcji, Ukrainie. Jeśli nie posiadamy tego dokumentu na wjeździe do danego kraju będziemy musieli wykupić lokalne ubezpieczenie, które może okazać się bardzo drogie. Aby wyrobić sobie zieloną kartę należy zgłosić się do towarzystwa ubezpieczeniowego, gdzie mamy wykupione OC. Dokładne warunki, kwota i czas obowiązywania zależy już właśnie od ubezpieczyciela. Jeśli wiecie jak długo i kiedy dokładnie będziecie podróżować po kraju, gdzie wymagana jest zielona karta, możecie spróbować wykupić ją tylko na dany okres czasu, np. miesiąc.

Jak znaleźć odpowiednie ubezpieczenie samochodowe?

My zawsze korzystamy z wyszukiwarek ubezpieczeń dostępnych w internecie. Szukając najlepszych ofert dla naszego LT-ka kierujemy się nie tylko ceną, ale przede wszystkim warunkami i zakresem pomocy jaką zapewnia ubezpieczyciel. 

Ubezpieczenie zdrowotne

Jesteśmy wielkimi szczęściarzami, ponieważ żyjemy w Europie, gdzie dostęp do szpitali, lekarzy oraz aptek jest łatwy. Dlatego nie należy martwić się na zapas, co zrobimy gdy zachorujemy. Jeśli przydarzy nam się taka sytuacja, zrobimy dokładnie to, co w Polsce – poszukamy specjalistycznej porady. Aby to było możliwe, należy wykupić ubezpieczenie zdrowotne, podróżne, lub wziąć ze sobą kartę EKUZ. Oboje z Łukaszem posiadamy właśnie te karty, dzięki którym możemy ubiegać się o darmową opiekę w razie nagłego wypadku na terenie krajów UE. Oprócz nich nie posiadamy dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.

EKUZ – czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, obejmuje kraje Unii Europejskiej oraz EFTA. Taką kartę mogą wyrobić osoby, które są ubezpieczone w NFZ-cie. Dzięki tej karcie możecie bezpłatnie skorzystać z pomocy medycznej za granicą. EKUZ uprawnia do świadczeń opieki zdrowotnej:

  • osoby podróżujące (głównie) w celach turystycznych,
  • w sytuacji nagłej,
  • w zakresie niezbędnym z przyczyn medycznych, biorąc pod uwagę charakter świadczeń oraz przewidywany czas pobytu w kraju UE/EFTA,
  • w placówkach mających umowę z tamtejszą kasą chorych (odpowiednikiem NFZ),
  • na zasadach obowiązujących w kraju pobytu.

(Źródło i więcej informacji: kliknij tutaj) 

Jak wygląda w praktyce skorzystanie ze świadczeń lekarskich za granicą z kartą EKUZ, mogę opisać na podstawie własnego doświadczenia. Zdarzenie miało miejsce w Faro, w Portugalii. W lutym przez nieuwagę weszłam z impetem w szklane drzwi (wiem, wiem, Łukasz ledwo powstrzymał atak śmiechu…) i podejrzewałam złamanie nosa. Kiedy zatamowałam krwotok od razu poszliśmy do szpitala, na izbę przyjęć. Tam musiałam uiścić opłatę wpisową, potem podałam moje dane, a następnie pokazałam kartę EKUZ. Po zakończeniu formalności skierowano mnie na odpowiedni oddział, gdzie zostałam zbadana. Całość skończyła się dobrze i mój nos był cały. Miałam szczęście, bo udało mi się, że szpital rozliczył się bezpośrednio z NFZ-em. Jednak muszę tutaj zaznaczyć, że często zdarza się, że w szpitalu poproszą Was o zapłacenie za świadczenie i wydadzą stosowny dokument, a potem Wy z tym dokumentem musicie udać się w Polsce do placówki NFZ-u, gdzie zostaną Wam zwrócone środki.

Jeśli posiadacie kartę EKUZ warto zastanowić się, czy wykupywać dodatkowe ubezpieczenie, gdyż od nagłych wypadków jesteście ubezpieczeni, a w sytuacjach, gdy chcecie po prostu skonsultować się z lekarzem, lub czujecie się chorzy, można wybrać się odpłatnie do lekarza. Kwota rocznego ubezpieczenia w towarzystwie niejednokrotnie przekracza kwotę jaką zapłacicie za konsultację u lekarza za granicą. Oczywiście wszystko zależy od kraju. Sytuacja jest również odmienna jeśli podróżujecie z dzieckiem, a także jeśli dopiero zaczynacie podróżowanie, nie czujecie się jeszcze pewni siebie, czy słabo znacie język lokalny lub angielski. Dlatego ostateczną decyzję musicie podjąć sami.

Od ostatniego roku na popularności zyskują konsultacje medyczne telefoniczne i online, które w trakcie podróży również świetnie się sprawdzają – sami również korzystaliśmy z takiej opcji i byliśmy zadowoleni. Warto pamiętać o takiej możliwości.

Ostatnie słowo w kwestiach ubezpieczenia: zanim podejmiecie decyzję dokładnie przeczytajcie jak ubezpieczyciel odnosi się do kwestii wirusa Covid. Niektóre towarzystwa wyłączają ochronę i pomoc na terenach, gdzie ogłoszona jest epidemia, lub stan epidemii. Należy też sprawdzić jak wygląda sytuacja w danym kraju do którego się wybiercie, czy możliwy jest przyjazd i czy nie wymagane są jakieś dodatkowe ubezpieczenia, czy środki bezpieczeństwa.

Ubezpieczenie podróżne

Jest to ubezpieczenie, które wykupujemy na czas trwania podróży. Ich ceny wahają się w zależności od gwarantowanych świadczeń, największy wpływ mają na to kwoty do których zapewniane jest pokrycie przez ubezpieczyciela opieki. To znaczy, że w razie wypadku i hospitalizacji niektóre towarzystwa pokrywają koszty na przykład do wysokości 100 tys. zł, a niektóre do 200 tys. zł. Różne są także świadczenia w ramach ubezpieczenia, dlatego należy dobrze wczytać się w warunki, czy są to tylko nagłe wypadki, czy pozwalają na konsultacje z internistą, czy pokrywają pomoc w razie kradzieży, itd.

Podczas moich wcześniejszy podróży, ograniczonych w czasie np. Camino znajdywałam ubezpieczenia podróżne w wyszukiwarkach ubezpieczeń i wybierałam to, które najbardziej mi pasowało. Jednak, co zrobić jeśli podróż staje się naszym życiem i nie ma daty powrotu do domu? Ceny ubezpieczeń podróżnych na okres roku są zawrotne!

Gdy rozpoczynaliśmy van life wykupiliśmy ubezpiecznie w ramach PZM, ponieważ było ono najtańsze. Będąc członkiem PZM możemy wybrać różne pakiety, my korzystaliśmy z Bon Voyage – Podróżny, który na rok kosztuje tylko 149 zł. Niestety okazało się, że w umowie jest pewien kruczek. Polega na tym, że poza granicami Polski ubezpieczenie obowiązuje tylko 90 dni. Także ubezpieczenie sprawdzi się dla osób, które co pewien czas zjawiają się w Polsce.

Właśnie ze względu na to, że pozostajemy poza granicami Polski o wiele dłużej i nie chcemy też wydawać majątku na ubezpiecznie podróżne w końcu zrezygnowaliśmy z takiej ochrony. Po roku podróży doszliśmy do wniosku, że to, czego potrzebujemy to ubezpieczenie zdrowotne od nagłych wypadków (które zapewnia nam karta EKUZ), samochodowe i pewien zapas pieniędzy, na wypadek, gdyby coś nam się przytrafiło.

Pieniądze na czarną godzinę

Ostatnią rzeczą o której chcę napisać, która pomoże Wam podjąć decyzję, czy wykupywać dodatkowe ubezpieczenie, czy nie, są pieniądze na czarną godzinę. Suma, której nie ruszacie pod żadnym pozorem, za wyjątkiem kryzysu. My przez pierwszy rok podróży mieliśmy odłożone 1000 funtów i ta kwota była nietykalna. Gwarantowała nam spokój głowy, gdyby coś złego stało się nam, lub samochodowi, nie musielibyśmy uszczuplać budżetu przeznaczonego na życie. Myślę, że jest to dobry sposób na to, by nie wykupywać ubezpieczenia podróżnego. W razie nieprzewidzianej sytuacji macie dostęp do pieniędzy, które pomogą Wam zorganizować nocleg, naprawę, wizytę u lekarza, czy innego rodzaju pomoc.

To tyle ode mnie. Mam nadzieję, że ten post będzie choć troszkę pomocny. Podzielcie się proszę Waszymi doświadczeniami w kwestiach ubezpieczeń! Dzięki!

Podróżujcie bezpiecznie!

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial

Polub nas!