Van life wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami, dla nas jednym z nich jest brak łazienki w kamperze, który zbudowaliśmy. Początkowo planowaliśmy zrobienie prysznica w środku, niestety, kiedy przeszliśmy do szczegółów, wyliczeń i kosztorysu, okazało się, że zbudowanie go nas przerasta. Oglądając Youtube‘owe filmiki wydaje się to łatwym zadaniem. Jednak w rzeczywistości musieliśmy sprostać kilku wyzwaniom: zakupienia i zamontowania dużego zbiornika na wodę czystą. Podczas 5-minutowego prysznica zużywa się około 50 litrów wody, w naszym wypadku możliwe, że dałoby się to skrócić o połowę, czyli do 2,5-minutowego prysznica. Jednak ponieważ jest nas dwójka, wciąż potrzebujemy około 50 litrów wody, na prysznic dla nas obu. Oczywiście gdzieś ta woda musi odpłynąć, więc potrzebny jest drugi 50-litrowy zbiornik na wodę szarą. (To były nasze kalkulacje na samym początku budowy busa. Jednak w tym miejscu muszę dodać- za sprawą naszych czytelników, że można do prysznica w kamperze spokojnie podłączyć mniejszy zbiornik i zużywać mniej wody. Już 5-10 litrów powinno wystarczyć, przy oszczędnym korzystaniu.) Kolejną rzeczą jest mocna pompa. Przydałby się również bojler, który wodę ogrzeje. Następnie trzeba pomyśleć o tym, jak kabinę zbudować i uszczelnić. Niestety, ale typowa łazienkowa zasłonka odpada, bo cała wilgoć dostawałaby się do środka busa. No i jeszcze dochodzi kwestia wentylatora. Kiedy więc podsumowaliśmy to wszystko- koszty oraz czas, jaki to przedsięwzięcie by pochłonęło, stwierdziliśmy, że rezygnujemy. Pieniądze, które mieliśmy przeznaczyć na budowę kabiny zdecydowaliśmy wydawać na opłacenie pryszniców publicznych w trasie. Z perspektywy czasu nie żałujemy naszej decyzji ani trochę. Mamy dużo miejsca w naszym busie, nie narzekamy na wilgoć, a na prysznice do tej pory wydaliśmy niewiele pieniędzy. Jak więc rozwiązaliśmy kwestie higieny?
HIGIENA NA CO DZIEŃ
W vanie mamy kibelek turystyczny, w którym załatwiamy alarmowe jedynki. Do środka wlewamy specjalistyczne płyty, które niwelują zapachy, dodatkowo chowamy go w szafce. Na dwójki zawsze znajdujemy jakieś miejsce na zewnątrz busa. W naszym campervan‘ie mamy zwykły zlew oraz kran z bieżącą wodą, gdzie codziennie myjemy buzię i zęby. Kran ma wysuwaną słuchawkę, w ciepłe dni można więc bez problemu umyć włosy. Niestety nie mamy bojlera, jednak jeśli potrzebujemy ciepłej wody, po prostu zagotowujemy ją w czajniku.
Jeśli chodzi o branie prysznica, robimy to, co kilka dni. Jest to jedna z rzeczy, których nauczyliśmy się w trakcie pierwszego miesiąca naszego van life’u, a o naszym rekordzie piszę TUTAJ. Na co dzień używamy innych sposobów, by zachować nasze ciała w czystości. I czujemy się z tym całkiem dobrze. Przygotowując się do napisania tego posta, przeczytałam kilka artykułów dostępnych w internecie na temat częstotliwości, z jaką powinniśmy brać prysznic. Większość lekarzy wypowiada się, że codzienne prysznice nie są koniecznością. Wręcz mogą szkodzić florze bakteryjnej naszej skóry, ze względu na używane detergenty. Kluczowe jest mycie pachwin, okolic intymnych oraz częste mycie rąk, bo to właśnie przez ręce możemy zarazić się bakteriami. Mycie się pod prysznicem, czy kąpiel jest rytuałem, który relatywnie niedawno został wprowadzony do naszej codzienności. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w wielu domach, szczególnie poza miastami, mieszkańcy nie mieli bieżącej wody. Niektóre mamy i babcie pamiętają takie czasy. Wtedy do mycia się używano miednicy napełnionej wodą. I my na co dzień korzystamy właśnie z tego sposobu. Mamy specjalnie do tego celu przeznaczoną dużą miskę, każde z nas ma mały ręczniczek, który zastępuje nam gąbkę i w ten sposób myjemy nasze ciała. O używaniu myjki z materiału dowiedziałam się z TEGO posta, którego autor wędruje po wysokich górach i pustyniach, w miejscach, gdzie o prysznic trudno. Naszym kolejnym sposobem na zachowanie czystości są chusteczki nawilżające dla dzieci. Mamy ich duże opakowanie, zawsze gotowe do użycia, choć staramy się korzystać z nich rzadko, ze względu na wytwarzane śmieci. Kolejnym patentem jest odkażający żel do rąk, który można ze sobą nosić wszędzie. Podróżując w trakcie ciepłych miesięcy po terenach, które Matka Natura obdarzyła w słodką wodę, wielokrotnie myliśmy się w naturalnych zbiornikach. Najczęściej były to jeziora, ale również rzeki i morza do tego się nadają. Oczywiście używamy wtedy tylko wody, ale w zupełności ona wystarcza, by odświeżyć i oczyścić ciało.
PRYSZNIC ZEWNĘTRZNY W VANIE
Istnieje kilka sposobów na stworzenie w campervan‘ie natrysku zewnętrznego, w internecie aż roi się od pomysłów i każdy może wybrać coś dla siebie. Poniżej znajdziecie kilka z nich, z czego dwa przetestowaliśmy na sobie. Jednym z najczęstszych rozwiązań jest wstawienie w tylnej części samochodu baniaka na wodę, wrzucenie do niego pompki elektrycznej i podłączenie słuchawki prysznicowej. Często przyczepia się ją do tylnych drzwi, gdzie można również zamontować zasłonkę. Prysznic oczywiście jest brany na zewnątrz auta. My nie wybraliśmy takiego montażu, ponieważ baliśmy się, że woda może zamoczyć łóżko, które mamy z tyłu i bagaże. Jest to jednak opcja, którą wciąż rozważamy na przyszłość. Kolejnym pomysłem jest prysznic turystyczny, czyli worek na wodę, który można zawiesić i korzystać ze strumienia wody spływającego dzięki grawitacji. Można również tak jak my, korzystać z opryskiwacza ogrodowego. Jest to baniak z wodą, w którym za pomocą pompki wytwarza się ciśnienie. Innym pomysłem jest prysznic zamontowany na dachu w formie rury. Można kupić gotową rurę z mechanizmem albo podjąć się zbudowania takiego prysznica. My początkowo mieliśmy właśnie taki plan, kupiliśmy czarną rurę PCV, przykleiliśmy do niej zaślepki i kranik. Niestety nasz prysznic nie był całkowicie szczelny, a my nie mieliśmy wystarczającej ilości czasu na jego udoskonalenie, dlatego zostawiamy jego wykończenie na przyszłość.
GDZIE ZNALEŹĆ OGÓLNODOSTĘPNY PRYSZNIC?
Nic nie zastąpi jednak prawdziwego prysznica z dobrym ciśnieniem i ciepłą wodą. Dlatego co kilka dni znajdujemy miejsca, które oferują możliwość wykąpania się i cieszymy się tym luksusem. Gdzie można znaleźć publiczny prysznic? Oczywistym miejscem są kempingi. Jednak, co jeśli się na nim nie zatrzymujemy? Rozwiązanie jest bardzo proste, wystarczy podejść i zapytać osobę pracującą na recepcji, czy możemy skorzystać z prysznica, jest szansa, że nam na to pozwoli za niewielką opłatą lub bez. Kolejnym miejscem są wszelakie obiekty sportowe, od siłowni, po te bardziej wyspecjalizowane boiska. Jeśli mamy szczęście i jest to pole do gry na terenie otwartym, istnieje możliwość, że dostęp do pryszniców również będzie otwarty, a co za tym idzie- darmowy. Zazwyczaj znajdują się one w okolicach szatni. Nam udało się skorzystać z takich łazienek w Czechach, gdzie trafiliśmy na boiska do siatkówki plażowej. Kolejnym miejscem, gdzie prysznic jest gwarantowany, są baseny. Te otwarte, jak i kryte, za wejście na pewno będzie trzeba zapłacić, ale w cenie oprócz prysznica możemy popływać! Warto sprawdzić wcześniej cennik, bo bywa, że w pewnych godzinach, np. porannych wejściówka jest tańsza. W ciepłych miesiącach w nadmorskich okolicach, prysznice można znaleźć na plaży, tam, gdzie są kąpieliska. Niestety dostępna jest tylko woda zimna, a w niektórych krajach trzeba zapłacić za skorzystanie. Podczas podróży łazienek z prysznicami należy szukać na stacjach benzynowych. W tym wypadku sprawdza się powiedzenie, że co kraj to obyczaj, bo w każdym państwie jest z tym trochę inaczej. W niektórych prysznice zdarzają się rzadko, w innych są prawie na każdej stacji. Czasami trzeba wrzucić pieniążek do klamki i można wejść we dwójkę, czasami trzeba zapłacić w kasie za każdą osobę. W niektórych krajach prysznice na stacjach są dostępne dla kierowców ciężarówek, należy więc wybierać stacje z miejscami dla tirów. Często nie ma żadnego znaku/informacji, że prysznic się tam znajduje. Wtedy trzeba zapytać kogoś z pracowników czy są one dostępne i, czy moglibyśmy z nich skorzystać. Tak robiliśmy w Finlandii na dużych stacjach ABC, a pracownicy byli na tyle mili, że udostępniali nam je za darmo! Jeszcze jednym rozwiązaniem jest zapytanie kogoś, kto mieszka w miejscowości, do której się wybieramy, czy nie użyczyłby nam swojej łazienki. Myślę, że można poszukać dobrych ludzi w internecie w takich miejscach jak: fora podróżnicze, Facebook’owe grupy Polaków w danym kraju/mieście oraz na Couchsurfing‘u. My mamy to szczęście, że część naszych znajomych rozsiana jest po świecie. Zdarza się również, że dostajemy zaproszenia do domów od naszych widzów, za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczni. Powyższe sposoby przetestowaliśmy na sobie, oprócz nich natknęłam się na jeszcze kilka innych pomysłów, z których w większość pochodzi z TEGO artykułu, oto one:
-hostele, często mają ogólne prysznice i za opłatą można się wykąpać, nie wynajmując pokoju;
-łaźnie publiczne,
-noclegownie na bezdomnych,
-krany na cmentarzach.
SKĄD CZERPAĆ WODĘ?
Czytając pierwszą część tego posta możliwe, że nasunęło się Wam pytanie, skąd bierzemy wodę? Dlatego napiszę również krótko o tej kwestii. Prawie zawsze napełniamy nasze zbiorniki na stacjach benzynowych. Praktycznie na każdej większej stacji jest miejsce z kranikiem i bieżącą wodą. Pozostałe kilka razy napełnialiśmy ją na kempingach. Oprócz tych miejsc spotkałam się z pomysłami, by czerpać wodę w studniach i specjalnych kranach w miejscach publicznych. Takie punkty można znaleźć na mapach i w informacjach turystycznych, jeśli takowe są dostępne w danej okolicy. Znalazłam również w TYM poście mapę online: openpoimap , która po wybraniu z menu opcji Food Shops, a potem po prawej stronie zaznaczeniu Drinking Water i odpowiednim przybliżeniu mapy, pokaże miejsca, gdzie można czerpać wodę pitną w okolicy. Oprócz tego praktycznie na każdym cmentarzu znajduje się kranik z wodą.
KOBIECA HIGIENA
Jeśli jesteś kobietą i zastanawiasz się, jak radzę sobie podczas okresu, czytaj dalej. Oczywiście sprawa mycia się pozostaje dokładnie taka sama, jak opisałam powyżej. Zmianą jaką wprowadziłam przed podróżą było zamienienie tradycyjnych tamponów na kubeczek menstruacyjny. Jego przewagą jest fakt, że mogę go wymieniać nawet co 12 godzin. (Z tym że jest to kwestia indywidualna i zależy od obfitości Twojego okresu). Ważne jest również to, że wykonany jest ze specjalnego silikonu przez co nie mnożą się na nim bakterie i jest bezzapachowy. Jest on również opcją przyjazną dla środowiska, bo wytwarzam mniej śmieci. Jedynym minusem jest to, że na początku trzeba się do niego przyzwyczaić, szczególnie zakładanie może nastręczać pewnych problemów. Jednak w internecie można znaleźć na ten temat dość dużo informacji i wskazówek. W moim wypadku już w drugim miesiącu nie miałam żadnych problemów z aplikacją i noszeniem kubeczka.
VAN LIFE I PRANIE
Ostatnią kwestią związaną z zachowaniem czystości jest pranie. My korzystając z zaoszczędzonej przez brak łazienki przestrzeni, zbudowaliśmy dość pojemną szafę, mamy więc jak na podróżników dość sporo ubrań. To pozwala nam robić pranie raz w miesiącu. Ręcznie pierzemy tylko bieliznę i skarpetki, kiedy skończy nam się ich zapas. Miejsca, w których robiliśmy do tej pory pranie to: kemping, pralki u znajomych oraz u osób, które nas gościły oraz pralnia dostępna w mieście.
POSUMOWANIE
Powstał dość obszerny post, który pokrywa kwestię zachowywania czystości i higieny podczas podróży, i mieszkania w campervan’ie. Na koniec dodam jeszcze, że spotkałam się z dwoma „szkołami” w kwestii braku łazienki. W Polsce, gdzie budowanie kamperów na blaszakach jest tematem stosunkowo nowym i dopiero rosnącym na popularności, większość osób korzysta z tradycyjnych kamperów lub przyczep kempingowych, gdzie prysznice są na wyposażeniu. I myślę, że właśnie dlatego, w naszym kraju temat nieposiadania łazienki jest często odbierany jako niewygoda, wielkie utrudnienie czy nawet dziwactwo. Natomiast w Ameryce, gdzie van life jest bardzo popularny, tak samo, jak tworzenie kamperów-samoróbek nikt nie jest zszokowany brakiem łazienki. Ostatnio przeglądając Instagrama spotkałam się nawet ze zdaniem, że prysznice wybudowane w vanach są nieużywane i kończą jako składziki i schowki. Myślę, że jest to kwestia indywidualna i to Ty stojąc przed tą decyzją, musisz rozważyć wszystkie za i przeciw. Zastanowić się, czy posiadasz na tyle umiejętności, czasu i pieniędzy, żeby zbudować przestrzeń, która będzie funkcjonalna. Czy może wolisz mieć więcej miejsca wewnątrz busa i przeznaczyć ją na schowki i szafki? Jeśli masz problem z podjęciem decyzji, koniecznie wybierz się w podróż próbną swoim lub wynajętym busem. Zobaczysz, jak się czujesz i czego potrzebujesz. Jeśli masz pytania lub wątpliwości koniecznie napisz do nas lub zostaw komentarz. Zostaw również komentarz jeśli masz doświadczenie z brakiem łazienki w kamperze, w podróży i napisz jak sobie z tym radziłaś/eś.
Jeździłem trochę na wyprawy rowerowe. Tam myjemy się wszędzie: prysznice przy plaży, kran gdzieś na mieście, wąż ogrodowy z zimną wodą udostępniony przez ludzi, rzeka, jezioro, myjnia samoobsługowa (tak, naprawdę daje radę :D), a po pewnym czasie wystarcza nawet umywalka w toalecie w centrum handlowym albo menażka pełna wody 🙂 A na co dzień oczywiście mokre chusteczki
Dziękujemy za komentarz! Przybijamy piątkę, znamy te sytuacje:) Ostatnio napisał do nas jeden z widzów, że istnieje portal, który zrzesza rowerzystów oraz osoby z całego świata, które mogą i chcą udostępnić im ciepły prysznic, czasami nawet nocleg. My się nie rejestrowaliśmy ze względu, że nie jesteśmy rowerzystami, ale może Tobie się przyda! Warmshowers.org
ja na wyjazdach motocyklowych korzystam z pianki do pielęgnacji/mycia osób leżących. wydajna, tania. do tego jakas ścierka z microfibry i temat higieny mam ogarnięty. minusem tego rozwiązania jest “umycie”samemu pleców. dla mnie to świetny wynalazek.
Witam ,
często robię 3-tygodniowe wypady do Niemiec , śpię w aucie.
Mam 4 baniaki 5 litrowe z czystą wodą do mycia. W Niemczech w czystą wodę można się zaopatrzyć na cmentarzach ,ja często tak tankuję wodę.
Zdarzyło mi się brać też wodę w górskiej alpejskiej rzeki , nie polecam wody z stojących zbiorników , jeżeli już to użyć tabletki odkażające , można je kupić za około 30 zł.
Dzięki za komentarz! Tabletki to dobry pomysł!
Cześć, super blog, miło się czyta i dużo konkretów. I chce się znowu ruszyć w trasę 🙂 Podróżujemy z mężem w dużej mierze autostopem, myliśmy się u ludzi, którzy nas przygarniali na noc, na kempingach, na stacjach benzynowych, w prywatnych domach (pytaliśmy o prysznic, kiedy widzieliśmy kogoś w ogródku), w hostelach (płaciliśmy za prysznic, czasami umawialiśmy się też na kilkugodzinne przechowanie bagażu, ładowanie telefonów albo korzystanie z kuchni) i, oczywiście, w naturze. Super pomysł z basenami. Mycie na mniejszą skalę – w centrach handlowych, restauracjach i kawiarniach, publicznych toaletach i wodą z butelki.
A w kwestii kobiecej higieny – kubeczek menstruacyjny też polecam – nie musiałam planować zakupów ani wozić zapasów środków higienicznych i byliśmy w dalszym ciągu niezależni od cywilizacji. Za rekomendację niech posłuży to, że miałam raz okres, mieszkając na plaży oraz idąc cały dzień przez Atakamę (na końcu nie było hostelu, tylko nasz namiot, nadal na pustyni) i kubeczek się sprawdził – trochę prywatności, chusteczki, woda z butelki i spray antybakteryjny wystarczyły. Tylko dobrze jest uczyć się obsługi kubeczka w domu, w komfortowych warunkach, trzeba dojść do wprawy. Pozdrawiam
Hejka
Na szybko pytaliscie jakich srodkow higieny mozna uzywac bez zagrozenia polucji.
Mydlo.Mydlo szare jest chyba najbardziej zgodnym z natura srodniem higieny .Nasze babcie wytwarzaly je same w domu ,kiedy te byly niedostepne. Tluszcz, woda i zasada.Ostre zasa (wodorotlenek sodu )mozna zastpic amoniakiem.Ktory jest naturalny.MAMY GO W MOCZU.
Ponizej pierwszyn lepszy link ktory znalazlem .
https://www.hajduczeknaturalnie.pl/mydlo-naturalne-wykonanie-krok-po-kroku/
W nastepnej wiadomosci napisze cos o przesylaniu pradu.
Pozdrawiam serdecznie
Hejka
Na szybko pytaliscie jakich srodkow higieny mozna uzywac bez zagrozenia polucji.
Mydlo.Mydlo szare jest chyba najbardziej zgodnym z natura srodniem higieny .Nasze babcie wytwarzaly je same w domu ,kiedy te byly niedostepne. Tluszcz, woda i zasada.Ostre zasa (wodorotlenek sodu )mozna zastpic amoniakiem.Ktory jest naturalny.MAMY GO W MOCZU.
Ponizej pierwszyn lepszy link ktory znalazlem .
https://www.hajduczeknaturalnie.pl/mydlo-naturalne-wykonanie-krok-po-kroku/
W nastepnej wiadomosci napisze cos o przesylaniu pradu.
Pozdrawiam serdecznie
super! dzięki!
A teraz o przesylaniu pradu.
Kable ukladane na dnie morkim , ktore dostarczaja pradu na duze odleglosci nazywaja sie kable EXPORTOWE i sa to bardzo grube pyty.Od 30cm srednicy w gore.
Ukladane sa przez spcjalistyczne statki zwane Cable Layer (obrazowy link ponizej) Statki te maja karuzele do ktorej nawijaja taki kable w porcie , a potem ukladaja go na dnie morskim.
https://www.google.co.uk/search?q=cable+lay+ship+expert+cable&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=xu0R6eAloBqWOM%253A%252CoOiryF1BT9EYsM%252C_&vet=1&usg=AI4_-kTcM4y7dG9Kz1RXEt0HkkHoHkTkMQ&sa=X&ved=2ahUKEwiv04ad2vroAhUC9IUKHbuFBFsQ9QEwAXoECAoQHA#imgrc=xu0R6eAloBqWOM:
Sam kabel nie ma nic wspolnego z naszym wyobrazeniem .Posiada wiele roznych warstw
-kabel miedziany-elektryczny
-swiatlowody
-zbrojenia stalowe
-warstwy chroniace przed uszkodzniami mechanicznymi
-warstwy chroniac przed wyladowanami elktro
-Czasem rorki do przesylu jakichs gazow(to tajemnic ktorej nie znam)
https://www.google.co.uk/search?q=export+cable&tbm=isch&ved=2ahUKEwio3_Kn2vroAhWh1eAKHTPgBLIQ2-cCegQIABAA&oq=export+cable&gs_lcp=CgNpbWcQARgAMgQIABATUI2IE1iDkRNgpqUTaABwAHgAgAH4CIgBiiCSAQU2LTIuMpgBAKABAaoBC2d3cy13aXotaW1n&sclient=img&ei=KoafXqiiOaGrgwezwJOQCw
Pozdrawiam
Slawek Pagas
Świetnie!
Hej,
Sorry za bezpośrednie pytanie, ale nurtuje mnie pytanie o kibelek i “dwójkę”. Rozumiem, że będąc w trasie można korzystać z toalet dostępnych publicznie, ale co w przypadku spania w szczerym polu? Albo podczas dłuższego pobytu w jednym miejscu gdzieś na dziko?
Mamy ze sobą toaletę chemiczną turystyczną. Wlewa się tam specjalny płyn niebieski jak w Toi Toi-ach i można załatwiać wszystkie potrzeby. Taką kasetę wylewa się później w wyznaczonych miejscach lub do toalet na stacjach paliw. Ewentualnie w naturze jest jeszcze opcja saperki. Można wykopać dołek i zasadzić “drzewko” 😉
Hejka, przepraszam jeśli nie doczytałam, ale zastanawia mnie kwestia śmieci które gromadzimy podczas podróży. Gdzie można je wyrzucić w Norwegii?
nie było z tym problemu. Na stacjach jak i na miejscówkach są śmietniki